Dom mieszkalny cz. 2

W miarę znacznego wzrostu zaludnienia poczęto wznosić domy coraz wyższe, a jednocześnie dodawać i boczne i tylne oficyny, zabudowując niemal całą przestrzeń wolną dawniejszych podwórz i nadając ową cechę ciasnoty i braku światła, którą się dziś piętnuje powierzchownie a niesłusznie wszystkie miasta średniowieczne. A nie stanowiła ona bynajmniej części myśli przewodniej w założeniu urbanistycznym i architekturze u ówczesnych założycieli i budowniczych miasta. Stykając się swymi podwórzami lub tylnymi oficy nami, dwa szeregi domów tworzyły tnniej lub więcej regularny zespół czyli blok czworoboczny lub wielokątny, w zależności od warunków topograficznych miasta i od ogohiego dowolnego lub prawidłowego układu całości.

Układ taki, powstały w owych czasach jako wynik wielu prób i doświadczeń i owoc twórczej pracy inżyniera i architekta w jednej osobie, przetrwał bez zmiany ponad pół tysiąca lat. Dziś jest stosowany w swej odwiecznej formie w dalszym ciągu, pomimo najzupełniej zmienionych warunków i potrzeb, i pomimo potężnie rozwiniętej techniki. W skażonym przez to kształcie staje się dziś ów system zabudowy bloku jednym z głównych źródeł jak najgorszych warunków mieszkaniowych wielkich miast, siedliskiem chorób i powodem wzmożonej śmiertelności. Jest on świadectwem zupełnego braku inwencji twórczej w konstrukcji i formie miasta wieku XIX i XX.